W tajniki tajskiej kuchni wprowadził mnie wujek pasjonat. Muszę przyznać , że pierwsze curry jakie jadłam w życiu było tak pikantne , że nie byłam w stanie określić czy mi smakuje. Z czasem jednak zaczęłam eksperymentować i uzależniłam się od tej fantastycznej kuchni.
Składniki:
- ok 30-40 g dorsza
- 1 puszka mleczka kokosowego
- 150 g żółtej fasolki szparagowej
- 6 większych pieczarek
- 2 szalotki lub 1 cebula
- 2 łyżki żółtej pasty curry
- 1-2 łyżki sosu sojowego
- 1 łyżka sosu rybnego
- 1 ząbek czosnku
- 1 łyżeczka tartej trawy cytrynowej ( kupionej gotowej w słoiczku) lub 1 łodyga świeżej
- 1 liść kaffiru
- 1 łyżeczka drobno pokrojonego imbiru
- kolendra
- oliwa z oliwek
Przygotowanie:
- Szalotkę lub cebulę kroimy w kostkę i podsmażamy na oliwie, po chwili dodajemy imbir i pokrojone w plastry pieczarki oraz fasolkę szparagową, wszystko podsmażamy jeszcze chwilę.
- Do warzyw dodajemy 2 łyżki żółtej pasty curry i dokładnie ją rozprowadzamy. Dodajemy mleczko kokosowe, szklankę wody, sos sojowy, liść kaffiru i gotujemy wszystko około 10 minut.
- Po tym czasie dodajemy trawę cytrynową, czosnek, sos rybny, oraz pokrojoną w większe kawałki rybę. Rybę gotujemy jeszcze do 10 minut.
- Zupkę podajemy ze świeżą kolendrą :).
Comments
jaki energetyczny kolor! 🙂 A może następnym razem coś z czekoladą do naszego konkursu? 😉 Zapraszamy!
Uwielbiam tajską kuchnię, jednak nie odważyłam się jeszcze na danie z rybą. Twoja zupa wygląda bardzo zachęcająco 🙂