No i muszę się przyznać, że piekłam je po raz pierwszy. Zachęcona jednak wszechobecną opinią, że wychodzą zawsze, bo brownies z natury jest zakalcem, podjęłam się wyzwania. No i z miejsca zakochałam się tym cieście. Prostota wykonania i niebiański smak mojej ukochanej gorzkiej czekolady, jeśli o mnie chodzi czekolada mleczna mogłaby nie istnieć, sprawiły że otworzyła się przede mną nowa droga brownies. Myślę, że to nowa ciekawa droga:). No i jeśli chodzi o fruktozę, to idealnie nadaje się do tego ciasta.
Składniki:
- 2 tabliczki czekolady gorzkiej
- kostka masła
- 5 jajek
- 200 g fruktozy ( lub 300 g cukru)
- 100 g mąki
- 100 g migdałów
- 2 łyżki gorzkiego kakao
- 2 łyżki cukru pudru
Przygotowanie:
W garnku zagotowujemy wodę umieszczamy nad nim miseczkę i w tak przygotowanej kąpieli wodnej rozpuszczamy 1 1/2 tabliczki czekolady, masło i fruktozę ( lub cukier), oraz kakao. Gdy składniki się rozpuszczą i połączą, odstawiamy je do ostygnięcia. Gdy masa czekoladowa przestygnie, łączymy ją z roztrzepanymi jajkami, następnie dodajemy pokrojone orzechy i pokrojoną 1/2 tabliczki czekolady. Na koniec dodajemy do ciasta mąkę, wszystko dokładnie mieszamy.
Blachę średniej wielkości, może być także tortownica smarujemy masłem i wlewamy ciasto. Brownies pieczemy w temperaturze 180 stopni przez około 20-25 minut, przed podaniem posypujemy cukrem pudrem.
Comments
Brownies- jestem za!
A fruktoza.. gdzieś chyba miałam trochę niewykorzystanej w szafce..
jest takie ładne w tym cukrze pudrze!
Brownie czyli nasz polski murzynek? Nie rozumiem czemu te angielszczyzmy tak strasznie wchodzą do naszego pięknego polskiego języka
Author
Brownie to ciasto do którego nie dodaje się proszku do pieczenia, z zasady ma być mokre, ciężkie i baardzo czekoladowe. Podobne do murzynka, ale to nie do końca to samo:) Pozdrawiam:)