Wierzę całym sercem, że warto czynić dobro, że ono powraca, że daje uśmiech i nadzieję…. Taka już jestem, naiwnie wierzę i nie przestanę… Ale wierzę też, że czynić zła nie warto, mimo tego , że jest powszechną praktyką na tym dziwnym świecie. Jakiś czas temu w wyniku ataku hakerów straciłam półtorej roku mojej ciężkiej blogowej pracy, przepłakałam, przebolałam i powoli staram się wrócić do żywych! Mam dla Was dobrą radę, bardzo uważnie wybierajcie firmę która zajmuje się dla was przechowywaniem Waszej strony. To z jak nieodpowiedzialną i niewychowaną osobą ja współpracowałam, nawet nie warto o tym mówić… a i ufajcie swojej intuicji w doborze najmniejszych biznesowych partnerów, moja okazała się mieć 100% racje!
A wracając do dobrego, gotować nie przestałam, fotografować także :)) w mojej głowie urodziło się dużo nowych pomysłów ! teraz czas na realizacje! Na pierwszy ogień idzie wegetariańska faszerowana papryka:)
Składniki:
- 3-4 duże papryki
- 100 g ryżu
- 1 czerwona cebula
- 200 g pieczarek
- 1/2 brokułu
- 2 łodygi selera naciowego
- 1/2 małej cukinii
- 200 ml zmiażdżonych pomidorów
- 1 ząbek czosnku
- pikantna papryka w proszku
- zioła prowansalskie
- sól, pieprz
- olej kokosowy
Przygotowanie:
- Paprykę myjemy oraz usuwamy z niej gniazda nasienne, tak by u góry zostały na niej czapeczki do przykrycia. ryż gotujemy w osolonej wodzie.
- Paprykę delikatnie solimy i posypujemy pikantną papryką> do naczynia żaroodpornego wlewamy trochę gorącej wody, wstawiamy do niego paprykę i pieczemy 20-30 minut. Gdy papryką się podpieka przygotowujemy farsz.
- Na oleju kokosowym podsmażamy warzywa. Wszystkie osobno po kolei : cebulę, pieczarki, brokułu, a także seler naciowy. Warzywa łączymy z ugotowanym ryżem, przyprawiamy sola pieprzem, czosnkiem , ja lubię z duża ilością pikantnej papryczki. Do farszu dodajemy 1/2 szklanki zmiażdżonych pomidorów z kartonika. Resztę pomidorów przyprawiamy sola , pieprzem i ziołami .
- Faszerujemy podpieczone papryki, układamy w naczyniu żaroodpornym. Papryki zapiekamy w piekarniku prze ok 1 godzinę w temp 180 stopni C.
Comments
Dobrze, że jesteś z powrotem.
W sam raz na piątkowe popołudnie 😉
Nie należy się przejmować tym co było. Pamiętaj, że nowy blog może być jeszcze lepszy od poprzedniego! I taki właśnie jest 😉 Uwielbiam nadziewane papryki w każdej postaci, nie ważne czy jest wegetariańska czy z mięsem. Twój przepis z pewnością dodaję do mojego zeszytu z przepisami. Dziękuję, że dzielisz się swoim doświadczeniem i pomysłami na łamach swojego bloga. Pozdrawiam!