Mnie szpinak się nie nudzi, mam nadzieję, że Wam również, bo mam zamiar ukazywać go jeszcze w wielu odsłonach. Myślę, że warto. W dzisiejszej zapiekance oprócz smaku oczywiście, podoba mi się jej wygląd, wspaniałe zestawienie kolorystyczne łososiowego różu i zieleni szpinakowej złamanej śmietaną. Nie mogłam się napatrzeć!!! Spróbujcie sami zabawić się barwami na talerzu.
Składniki:
- 500 g ulubionego makaronu np świderki lub kokardki
- 400 g świeżego łososia
- 4 ząbki czosnku
- 500 g mrożonego szpinaku
- 2 garście pokruszonego sera cheddar
- 350 ml śmietany 18%
- sól, pieprz, papryka w proszku, pikantna papryka w proszku
Przygotowanie:
- Łososia kroimy w słupki lub w kostkę i przyprawiamy 1 ząbkiem czosnku, solą, pieprzem, pikantną papryką, można także dodać do łososia cebulę pokrojoną w cienkie krążki. Łososia pozostawiamy na jakiś czas by przeszedł przyprawami.
- Makaron gotujemy wg przepisu na opakowaniu, ja gotowałam go 12 minut w osolonej wodzie. Następnie makaron odcedzamy i układamy w żaroodpornym naczyniu. Makaron posypujemy pokruszonym serem cheddar.
- Szpinak rozmrażamy, dodajemy do niego 2 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę, śmietanę, solimy i dokładnie mieszamy. Szpinak przekłądamy do naczynia z makaronem.
- Na wierzchu zapiekanki układamy łososia i pokrojony w plasterki ząbek czosnku.
- Zapiekankę zapiekamy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni , przez około 25 minut.
Comments
Zdecydowanie te koleory też mnie przyciągnęły. Je sie przecież nie tylko amakiem, ale i wzrokiem, zapachem. Wygląda – naprawdę – ZACHĘCAJĄCO. A ja dziś na obiad planuję coś podobnego tyle, że z łososiem wedzonym i ricottą i z zielonymi dodatkami – brokułami i cukinią :). Pozdr.
Wygląda naprawdę apetycznie!!!
Mmmm ale pyszności 🙂 wygląda tak, że aż mi ślinka cieknie 🙂
genialna zapiekanka , uwielbiam te produkty 😉
Pycha, osobiście dodałabym więcej czosnku !!! ale obiad się udał, mąż zachwycony. Proste, szybkie i nawet na dwa dni dla upartego, idealne danie dla zapracowanych 🙂
Kawałki łososia można spokojnie zostawić większe, mnie tak podeszło 🙂 świetny przepis!