Jedno z moich ulubionych wspomnień z dzieciństwa: … ja, moja siostra, mój tata i kilku znajomych uciekamy przez pole kukurydzy, uciekamy przed właścicielem owego pola , gdyż właśnie popełniliśmy na nim kradzież. Facet nas dogania i bardzo głośno krzyczy, no w końcu go okradliśmy:/, gubimy kukurydzę, zosataje nam jedynie kilka kolb, tamtego dnia byłam całą sytuacja poruszona i przerażona. Jeszcze przez długi czas targało moja duszą poczucie winy, spowodowane kradzieżą. Dziś myślę o niej z rozrzewnieniem i wspominam z łezką w oku:))) Dystans robi swoje, wręcz tęknie za tamtym magicznym dniem:) I nadal uwielbiam kukurydzę:)
Składniki:
- 2 kolby kukurydzy
- 50 g masła
- 1 łyżka pokrojonego koperku
- 2 łyżki pokrojonej mięty
- 150 ml mleka
- 1 łyżka cukru
- sól
- Kukurydzę gotujemy w wodzie z dodatkiem 150 ml mleka oraz cukru. Możemy ugotować ją dużo wcześniej, zanim rozpoczniemy grillowanie.
- Kukurydzę grillujemy do momentu aż stanie się złocista.
- Zioła kroimy dodajemy do masła, masło solimy, wszystko mieszamy.
- Kukurydzę podajemy na gorąco z masłem metowo-koperkowym.
Comments
tak się zastanawiam, kiedy ostatni raz jadłam kukurydzę… chyba jakieś 10 lat temu 🙂
wygląda przepysznie, chętnie przypomnę sobie ten smak
zapraszam do mnie: http://www.filizanka-smakow.blogspot.com
Pomimo wstępnych obaw przed ta mieszanką smakow, potwierdzam że są pyszne!
Również miałam obawy czy to będzie smakować, bo najbardziej lubię grillowaną kukurydzę w tradycyjnej postaci. Z przyjemnością stwierdzam, że ta jest jeszcze smaczniejsza 😉
Jeszcze nigdy nie grillowałem kukurydzy, ale po Twoim poście będę musiał spróbować. Wygląda apetycznie, a kukurydzę uwielbiam 🙂
Kukurydza z miętą. Hmmm ciekawe połączenie choć niespotykane. No cóż trzeba będzie spróbować. Mają wrócić jeszcze ciepłe dni to może będzie szansa 🙂
Lubię kukurydzę i mięte, ale nigdy nie łączyłem tych smaków. To może być oryginalna kombinacja. Widzę, że wam smakuje więc może sam spróbuję to zrobić. Zaufam wam i dzisiaj robię. 😛
Podobają mi się wszystkie Wasze przepisy z kategorii “Na wynos”. Należę do osób, które są znudzone typowymi kanapkami, dlatego często zabieram do pracy coś bardziej oryginalnego.